czwartek, 18 kwietnia 2013

Hotele w filmie – Pretty Woman

Ostatnio pisaliśmy o klasyku horrorów, czyli o filmie Lśnienie. Dzisiaj skupimy się na kolejnej klasycznej pozycji, tym razem z gatunku komedii romantycznych. Przed Wami film, który zyskał miano „współczesnej wersji Kopciuszka”, czyli Pretty Woman.

[źródło]
Pretty Woman miał swoją premierę w 1990 roku. Wyreżyserowany został przez Garry'ego Marshalla, a scenariusz napisał J.F. Lawton.
  • Główne role zagrali:
  • Julia Roberts
  • Richard Gere
  • Ralph Bellamy – jego ostatnia rola przed śmiercią
  • Jason Alexander
Fabuła filmu opowiada o pięknej prostytutce Vivian Ward, której przedsiębiorczy biznesmen Edward Lewis, proponuje aby przez tydzień dotrzymywała mu towarzystwa. Mężczyzna nie oczekuje jednak od niej zbliżenia fizycznego. Zależy mu tylko na jej obecności i towarzystwie. Pobyt w hotelowym apartamencie jest nie znaną dotąd przyjemnością dla Vivian. Opanowany i rozsądny Edward z podziwem patrzy na naturalne i spontaniczne zachowanie młodej kobiety. Jednocześnie stara się w delikatny sposób nauczyć ją dobrych manier i oswoić ze światem towarzyskiej elity. Po pewnym czasie oboje zakochują się w sobie.


Film okazał się hitem amerykańskiego box office i jedną z najbardziej kasowych produkcji roku 1990, zarabiając 463.4 milionów dolarów. Pretty Woman osiągnął niemal kultowy status wśród miłośników komedii romantycznych i jest uważany przez wielu krytyków za najbardziej udany film w swoim gatunku.

Hotelem który jest świadkiem romansu głównych bohaterów jest Beverly Wilshire, mieszczący się w Beverly Hills w stanie Kalifornia. Luksusowy obiekt powstał w 1928 roku, posiada niemal 400 pokoi w tym 137 apartamentów. Hotel gościł wiele znakomitości m. in. prezydenta Baracka Obamę, Cesarza Japonii Hirohito czy Dalajlamę. Był również przez kilka lat domem dla Elvisa Presleya.

[źródło]
Ciekawostką jest, że sceny w lobby były kręcone w innym hotelu, a mianowicie w Ambassador Hotel w Los Angeles. Niemniej to Beverly Wilshire jest i będzie zawsze kojarzony z filmem.

Choć dziś film może już nieco trącić myszką, można go odebrać jako produkcję płytką i banalną, to nie można mu odmówić uroku i klimatu wyrwanego z bajki. W końcu mamy tutaj biedną, ale szlachetną dziewczynę, księcia z bajki, jest romans między nimi i jest upragniony przez widzów happy end, a wszystko to zrobione ze smakiem. Czyli wszystko to, co kanoniczna historia z gatunku powinna posiadać.

A co Wy sądzicie o Pretty Woman? Też uważacie go za klasykę, czy może jest to dla Was niestrawna produkcja?

1 komentarz: